W związku z przyznaniem Nicolasowi Grospierre'owi Paszportu Polityki wystawa "Bank" została przedłużona do 11.02.2012.
Informacja o loterii
Galeria jest pusta. Szukasz sztuki? Skarb ukryty jest gdzie indziej. Żeby poznać prowadzącą do niego drogę, musisz kupić los. Masz szczęście? Drzwi do skarbca stoją przed tobą otworem. Przegrałeś? Kup jeszcze jeden los.
Projekt „Bank” zaczął rodzić się tuż przed wyjazdem Nicolasa Grospierre’a do Nowego Jorku. Na początku chodziło o dokumentowanie pustych przestrzeni, w których kiedyś znajdowały się bankowe skarbce. Tematem miała być potęga kapitalizmu zapisana w jego architekturze. Ale akurat w tym samym czasie zbankrutowali Lehmann Brothers, bankowa rzeczywistość pogrążyła się w chaosie. Skarbce największych finansowych instytucji okazały się równie puste jak te na zdjęciach Grospierre’a. Artysta, skądinąd absolwent kuźni kapitalistycznych kadr, czyli London School of Economics, zorientował się, że przygotowuje projekt o ekonomicznym kryzysie.
Z czasem „Bank” ewoluował, stawał się mniej dosłowny, a bardziej metaforyczny. Nie był już (przynajmniej nie tylko) komentarzem na temat kryzysu, zmierzał ku szerszej refleksji budowanej wokół fenomenu bogactwa. Czym jest bogactwo? Wartościowymi papierami trzymanymi w banku? A może wystarczy opowieść o nich, zręczne kłamstwo? Przecież Madoff bardziej opowiadał o swoich pieniądzach, niż je miał. Bardziej tworzył przed inwestorami odpowiednie wrażenie, niż naprawdę zarabiał. Jego bogactwo bardziej było narracją niż faktem.
Grospierre w „Banku” jeszcze bardziej komplikuje sytuację. W końcu wpuszcza nas do skarbca, jednak tym, co znajdujemy w środku jest… sztuka. Czyli efektowna fotograficzna instalacja. Sztuka bywa bogactwem w dosłownym sensie. Znawcy rynku sztuki wiedzą o tym doskonale. Jednak przecież znów: to bogactwo niewymierne, zależne od zmiennych opinii, mód, trendów. A co z wartością symboliczną, duchową czy intelektualną? Jak ją wymierzyć? Może raczej powinniśmy uznać, że Grospierre nabija nas w butelkę i w skarbcu pokazuje coś kompletnie bezwartościowego, bezużytecznego – jak bezużyteczna niektórym wydaje się sztuka?
W dodatku artysta bawi się z nami w kotka i myszkę. Żeby wejść do skarbca, musimy kupić loteryjny kupon. To jeszcze jeden ironiczny gest, sugestia, że bogactwo nie jest już dzisiaj funkcją czy efektem pracy, ale rezultatem zwykłego szczęścia. Bogactwa nie da się przecież zaplanować, przewidzieć, podobnie jak nikt nie jest w stanie przewidzieć kursów giełdowych.
Wszystko razem składa się na realizację mocną wizualnie, ale nawiązującą także do ducha konceptualizmu. Grospierre wskazuje tu drogę, którą chce zmierzać w najbliższym czasie, już nie tylko jako fotograf, lecz raczej jako artysta, który fotografię bierze zaledwie za jedno z dostępnych mediów. Ma Grospierre w dorobku fotografie oraz obiekty o potężnej estetycznej jakości. Tym razem proponuje i obiekt, i powiązaną z nim sytuację. „Bank” to fotograficzna instalacja, a zarazem skonstruowany wokół niej performans.
Biografia Nicolasa Grospierre'a
Partnerzy projektu: Narodowe Centrum Kultury, Instytut Francuski w Warszawie, Nowy Teatr w Warszawie, Profilab.